niedziela, 7 września 2014

#11 Sprawy przedwyjazdowe . Wątpliwości

Wiza doszła cała i zdrowa, co pozwoliło mi odetchnąć, bo naprawdę do ostatniej chwili zastanawiałam się, czy ja aby na pewno ją dostałam (typowa panika, cała ja). Ale jest! :)



Egzamin również zdany, więc mogę się bronić. Obronę mam wyznaczoną na 26 września, czyli na 3 dni przed wylotem do Stanów. Ciekawe czy będę się mogła na tym egzaminie faktycznie skupić? Pewnie myślami będę zupełnie gdzie indziej! 


Jutro jedziemy do Francji na winobranie, ja prowadzę (na zmianę z kolegą, ale jednak jest to dla mnie pierwsza taka trasa), więc jestem nieco zestresowana, ale generalnie całkowity chill, bo to już moja trzecia przygoda z pracą na winobraniowych polach. 



Tydzień temu byłam na imprezie urodzinowej na której dostałam od przyjaciół kolaż z naszymi wspólnymi zdjęciami. Jestem absolutnie zauroczona, więc wrzucam jego zdjęcie (robiłam je z oddali, co by nie dało się rozpoznać na nim nikogo ^^). Obok wisi urocza, acz nieco krzywa Audrey ;D




Życie przed wyjazdem toczy się szybko, co zauważają chyba wszystkie aupairki. Czas leci niewiadomojak niewiadomokiedy, o czym bezwzględnie przypomina mi licznik na blogu. Nie skarżę się, bo nie mogę się już doczekać dnia w którym wreszcie rozpocznę ten niesamowity rok. Niemniej zauważyłam, że blogi i różnorakie filmiki na yt zaczynają mi robić wodę z mózgu. Obejrzałam kilka filmików z serii "bad au pair experience" i się po prostu przestraszyłam. Straszna głupota zważywszy, że byłam już au pair przez rok i że mam w związku z tym wyjazdem same pozytywne wspomnienia. Ale pojawiło się wiele wątpliwości, wiele "ale", dziwny strach. Myślę, że to są uczucia, które towarzyszą każdej dziewczynie przed wyjazdem. Mam nadzieję, że na winobraniu zresetuję się i wrócę całkowicie pewna. Tym bardziej, że ja naprawdę się cieszę na ten wyjazd i moje doświadczenia z Francji związane z au pair są wybitnie pozytywne, więc wierzę, że to będzie świetny rok :)

9 komentarzy:

  1. Obroną nie masz się co przejmować, to tylko formalność! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję! :)
      Gorzej było napisać tę pracę :D

      Usuń
    2. Hahah, skąd ja to znam... :D tak się męczyłam z moimi pracami, że i licencjat i magisterkę napisałam właściwie 2 dni po deadlinie, ale jakoś za każdym razem udało się wyprosić dopuszczenie do obrony :D

      Usuń
    3. Ja przeżyłam pół roku jak z horroru w związku z tą pracą, więc naprawdę się cieszę, że ją skończyłam! A również pisałam do ostatniej chwili, jeszcze w czasie sesji. Żałuję, że nie mogłam się bronić w lipcu, no ale najważniejsze, że przed wyjazdem się uda, a to jeszcze kilka dni temu nie było takie pewne :)

      Usuń
  2. Miałam to samo jak leciałam do USA (ale nie na au pair) - wylot w niedziele a obrona magisterki w czwartek. Powiem szczerze, że gdyby nie to że miałam koleżanke przy boku to chyba stres by mnie zjadł żywcem :D Co prawda wiedziałam że muszę tam iść i się obronić, bo przecież zaraz wylatuję więc nie ma co się stersować, tak jak powiedziała moja poprzedniczka - nie ma co się przejmować, to tylko formalność. Ja co prawda jeszcze załatwiam wszystkie formalności z Au Pair ale już nie mogę się doczekać! Zazdroszczę! <3
    http://find-your-placeinlife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumowo wiem, że naprawdę ciężko się nie obronić, ale mimo wszystko strach będzie na pewno. Ale przejdę przez to i spokojnie będę mogła lecieć! Taki w każdym razie jest plan :)
      Ty też niedługo wylecisz! :)

      Usuń
  3. Pewnie, że będzie świetny! Tym bardziej, że się tu zobaczymy :D
    Powodzenia na winobraniu, trzymaj się kochana <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiem, że się łatwo mówi.. ja się stresowałam jak nigdy w życiu, myślałam, że umrę przy obronie :D ale poszło całkiem dobrze.
    Tobie też pójdzie, jak to się mówi.. to tylko formalność :)
    Fajnie, że się odważyłaś na taką trasę, niezłe doświadczenie to będzie :)
    Powodzenia ze wszystkim! :)

    OdpowiedzUsuń