sobota, 27 września 2014

#12 A pojutrze...

W momencie publikowania tego postu licznik wskazuje:


Nie zaczynam schizować. Mam poczucie, że nic się nie dzieje. W zasadzie nie dociera do mnie, że ten czas tak szybko zleciał. Ale nie mogę się już doczekać. Intensywnie mailujemy z Host Mamą, która wypytuje mnie o mój ulubiony kolor, ulubione jedzenie, uspokaja, że podróż z NY jest krótka, że dostanę bonusowe pieniądze z okazji przyjazdu...Zachowuje się jak moja własna mama, co jest doprawdy urocze.

Wczoraj się obroniłam i muszę powiedzieć, że było to jedno z najbardziej stresujących (o ile nie najbardziej) wydarzeń mojego życia. Mam poczucie, że wyjazd do Stanów to przy tym dziecinna igraszka. 
A lecę razem z Niemką J., tak więc już od momentu wejścia do samolotu będę mogła się sprawdzić lingwistycznie. Cieszy mnie to!

Kupiłam już prawie wszystko, oprócz słodyczy, dla Host Rodziny. Zastanawiam się czy coś dokupić, ale z drugiej strony nie chcę przesadzać i wieźć przez pół świata rzeczy z których dziewczynki nie będą się cieszyć, bo pewnie mają wszystko czego dusza zapragnie.

Tak więc kupiłam:
- dla Host Mamy

 album o Polsce po polsku i angielsku

kubek z Empiku, który jest naprawdę bardzo ładny

-dla dziewczynek

 podobrazia (śmieszy mnie ta nazwa) i mini sztalugi, żeby dziewczynki mogły stworzyć swoje mini-dzieła

  
farby w pisakach, wcześniej nawet nie wiedziałam, że coś takiego istnieje, a jest świetne!

i coś z czego cieszę się najbardziej! Książeczki z naklejkami dzięki którym można stworzyć własne zoo i farmę

a na koniec dwa magnesy z Polską, niech wiszą na lodówce!

Jak widzicie stawiam na kreatywność. Chciałam wymyślić coś, co mogłabym robić z dziewczynkami wspólnie. Jestem ciekawa czy im się prezenty spodobają.

Walizka kupiona, chyba czas zacząć ją pakować.

9 komentarzy:

  1. Prezenty bardzo trafione i myślę że się im spodobają :) Szczęścia w USA i przyjemnego lotu, przespanego bo to jest najgorsze! Nie spać tyle godzi i siedzieć na tyłku. No ale powodzenia!

    Pozdrawiam
    Ana z suenosavida.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :)
      Mam taką przypadłość, że nie umiem nie spać w podróży, więc podejrzewam, że połowę lotu prześpię :D

      Usuń
    2. Szczęściara z ciebie :)

      Usuń
  2. Pamiętam te ostatnie przedwyjazdowe dni, jakby to było wczoraj :)
    Nie ma co ukrywać, że trochę stresu trzeba przeżyć, zanim się 'zagnieździmy', ale warto, zdecydowanie WARTO!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że to mówisz! Nachodzi mnie czasem myśl, że może to bez sensu i powinnam kontynuować studia, ale to szybko mija na szczęście i wiem, że podjęłam dobrą decyzję :)

      Usuń
  3. Powodzenia! Mam nadzieję, że szybko zameldujesz się na blogu po przylocie :)
    Mnie to wszystko czeka za 5 tygodni :o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno! :)
      Dziękuję!
      Korzystaj z tego czasu w Polsce, ja naprawdę czuję, że miałam go za mało.

      Usuń
  4. Gratuluję obrony!!
    A czas leci.. to prawda.
    Powodzenia życzę i odzywaj się szybko z relacją jak tam już na miejscu :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :)
      Koniecznie coś naskrobię! Chociaż widzę, że dużo dziewczyn rezygnuje z bloga po przyjeździe z braku czasu. Mi chyba byłoby szkoda, bo lubię blogować :)

      Usuń