piątek, 18 lipca 2014

#2 Match #1

Pierwszy match i od pierwszej chwili mi się nie podoba.  Uch, co za złe nastawienie, niedobra ja. Ogólnie cieszę się, że tak szybko i już pierwsza rodzina. Jakieś to zachęcające.

Location: Brooklyn, NY
Children: 3 male: 12, 9, 6 
Mom: Healthcare Field 
Dad: Nonprofit Charitable Organizations 
Pets: 0

Schedule maksymalnie obłożony. Od 8.30 do 13.30 dzieci są w szkole, ale z tego co rozumiem w tym czasie miałabym sprzątać pokoje dzieciaków i prasować...
A dlaczego mi się nie podoba? 
Po pierwsze 3 chłopaków, a jeden już w wieku przedbuntowym. Nie wiem w zasadzie czy to ma znaczenie, ale jakoś chciałabym mieć choć jedną dziewczynkę.
Po drugie Nowy Jork mnie nie pociąga. Nie wiem w jakim stanie chciałabym mieszkać, ale jednego jestem pewna: wielkie miasto takie jak NY mnie nie kręci. Gdybym mieszkała godzinę drogi od Wielkiego Jabłka byłoby perfekcyjnie. W taki sposób funkcjonowałam będąc aupair we Francji. Godzina drogi pociągiem do Paryża, weekend spędzony u koleżanki aupair i powrót do spokojniejszego miejsca.
Po trzecie nie miałabym własnej łazienki ani samochodu. 

Po rozmowie na skype będę mogła powiedzieć coś więcej, wiem, że to dopiero pierwszy match, więc tak naprawdę jestem jeszcze zielona w poszukiwaniu rodziny i nie mam żadnego porównania.

5 komentarzy:

  1. Wiek mi się nie wydaje zły, ale wyobrażasz sobie prasowanie, pranie i sprzątanie po trzech dzieciakach? Przecież gdzie byś nie poszła to ciągle gdzieś coś zostawią etc. :P
    Podzielam Twoje zdanie co do NY- byłam tam 5 lat temu i niestety nie spodobał mi się, jedyne co to Manhattan inne dzielnice jakoś szału nie zrobiły :P
    Mi się znowu California marzy :P a dokładnie Sacramento albo San Diego :D. Floryda to znów pająki wielkie, węże i krokodyle z tego co oglądam w TV :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie absolutny koszmar dla mnie. Już byłam aupair do prasowania. Jak znikałam w prasowalni, to na kilka godzin. Także to raczej jest dyskwalifikujące.

      No właśnie ja chyba też marzę o Kalifornii... jak większość dziewczyn! :D

      Usuń
    2. Jak tyle dzieciaków to na moje tylko rodzina która ma sprzątaczke, albo nie wymaga sprzątania ( ścielenie łóżek czy np. ugotowanie ok), albo jedno dziecko i wtedy można po nim sprzatać :P
      U mnie to w sumie żeby było blisko do oceanu, niczego więcej mi nie trzeba :P

      Usuń
    3. Zdecydowanie. Bo nie wyobrażam sobie sytuacji w której dzień zaczyna się o 7.30, kończy o 19.30, bez czasu wolnego, bo robisz za sprzątaczkę.
      Rzeczywiscie z jednym dzieckiem to ujdzie, nawet z dwójką, ale i tak najgorsze z tego wszystkiego jest brak własnej łazienki! :D

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń